Zdjęcia: Fatimah Hossaini
Tekst: Ali M Latifi
Kabul. Podczas 100 lat swojej najnowszej historii Afganistan doświadczył niezwykłych przemian i katastrofalnych wstrząsów. Królowie przychodzili i odchodzili. Demokracja ustąpiła miejsca komunizmowi. Bojownicy o wolność stali się lokalnymi watażkami. Ludzie, którzy obiecywali uwolnić kraj od brutalnej wojny domowej, narzucili jeszcze surowsze represje. W 2001 r. Stany Zjednoczone postanowiły, przy pomocy swojej latającej floty – Boeingów B-52, przywrócić demokrację i dać wolność afgańskim kobietom.
Za każdym razem – czy były to wieloletnie wojny z imperialnymi potęgami, powstania i niepowodzenia lokalnych stronnictw komunistycznych, czy walki ze zbrojnymi ruchami opozycyjnymi – naród afgański był świadkiem wzlotów i upadków w zmaganiach o najbardziej podstawowe prawa. Niezależnie od tego, czy to przez prawnie wiążące ograniczenia, czy ukryte oczekiwania społeczne, co do postaw i ról mężczyzn oraz kobiet w życiu publicznym i prywatnym, Afgańczycy często musieli wieść życie pełne obaw o to, że mogą stracić wywalczone wcześniej prawa, że znikną one bez ostrzeżenia.
Te trwające przez wiele pokoleń zwycięstwa i porażki, wzloty i upadki oznaczały, że naród afgański, a zwłaszcza kobiety, musiał wymyślać różne sposoby ochrony tego, co do niego należało.
W 2019 r. Stany Zjednoczone – po raz pierwszy w historii – przeprowadziły szereg bezpośrednich rozmów z talibami. W tym czasie pełni obaw Afgańczycy spędzali długie miesiące na rozmowach o znaczeniu ewentualnych porozumień między największym zbrojnym ruchem opozycyjnym w kraju a władzami w Waszyngtonie. Perspektywa była szczególnie zniechęcająca, ponieważ rząd w Kabulu został wykluczony z siedmiu rund rozmów.
Nagle Afgańczycy zaczęli obawiać się powrotu do czasów z końca lat 90., kiedy talibowie rządzili krajem przez pięć kolejnych lat. Pod ich nadzorem kobiety – za wyjątkiem lekarek – nie mogły pracować i uczyć się w szkołach. Mężczyźni podlegali policji „występku i cnoty”, która karała ich za golenie bród lub opuszczenie jednej z pięciu codziennych modlitw. Te długie miesiące niepewności – i oznaki, że rozmowy mogą wkrótce zostać wznowione – przypominały Afgańczykom, ile już wygrali i ile zdążyli przegrać. I jak łatwo te wolności i swobody mogą znów zniknąć w wyniku działania sił, nad którymi nie mają kontroli.
Wiedzieliśmy o tych obawach, rozmawiając z sześcioma Afgankami w Kabulu. Indywidualnie każda z nich osiągnęła sukces i uznanie, mimo ogromnych przeszkód, które spotkała na swojej drodze. Zarazem ich historie pokazują, jak walczy się z siłami historii w kraju, w którym wciąż toczą się trwające od dziesięcioleci konflikty.
Kobiety te pochodzą z trzech różnych grup etnicznych i dwóch naznaczonych wojną pokoleń. Zapewniają swoim rodakom opiekę medyczną i reprezentację polityczną. Są również wysoko cenionymi specjalistkami w dziedzinie kulturze. Ich wspólną cechą jest determinacja, często przekazana im przez matki. Łączy ich pragnienie pozostawienia trwałego śladu w społeczeństwie, którego przyszłość jest niepewna.