PL | EN

Zapiski z Afganistanu #8

Afgańczycy sprzedają nawet swoje dywany, aby zebrać pieniądze na ucieczkę z kraju.

Ten pchli targ w Kabulu cieszy się ogromną popularnością od czasu przejęcia władzy przez talibów. Afgańczycy sprzedają swoje rzeczy na ulicy, aby kupić jedzenie lub wyjechać za granicę. Rozmawialiśmy z mężczyzną, który za 850 euro kupił wszystkie meble z jednego gospodarstwa domowego.

Zapiski z Afganistanu to korespondencja przygotowywana przez zespół afgańskich dziennikarzy, którzy relacjonują dla Outriders codzienne życie w Afganistanie od czasu, gdy 15 sierpnia 2021 r. talibowie wkroczyli do Kabulu.

KABUL, Afganistan – Odkąd talibowie wrócili do władzy, bazar z używanymi rzeczami, na którym wcześniej prawie nie było klientów, jest w ostatnich tygodniach bardzo ruchliwy. Na tej ulicy w Kabulu sprzedawane są używane naczynia, szklanki do herbaty i plastikowe wazony na kwiaty. Są też dywany, ubrania, pluszowe misie i należąca do dziecka futbolówka.

Jesteśmy na tętniącym życiem bazarze używanego sprzętu AGD w zachodnim Kabulu. Po południu gromadzą się tutaj kupujący i sprzedający. Przedmioty sprzedawane są za połowę swojej ceny.

Ludzie sprzedają meble, rzeczy osobiste, a nawet sprzęt AGD, żeby zdobyć pieniądze na zakup żywności. Zbierają również pieniądze, aby wyemigrować za granicę i znaleźć tam pracę. Tak jak Ali, który pracował wcześniej jako nauczyciel karate, a teraz sprzedaje kilka sukienek swoich córek, ponieważ chce zdobyć pieniądze na wyjazd „do Pakistanu lub Iranu”.

„Kupiłem te dywany za 3000 do 4000 afgani za sztukę” (ok. 35 euro) – mówi Reza, 35-letni mężczyzna, który sprzedaje i kupuje używane rzeczy. Twierdzi, że w dzisiejszych czasach „ludzie akceptują taką umowę, ponieważ potrzebują pieniędzy i nie mają innego wyjścia”.

Działalność gospodarcza utknęła w martwym punkcie, a mieszkańców Afganistanu czeka niepewna przyszłość.
 

Wszędzie w Kabulu można zobaczyć ogłoszenia o kupnie i sprzedaży sprzętu AGD.

Przedmioty kupowane latami, aby na co dzień służyły rodzinom, są teraz sprzedawane, ponieważ trzeba pokryć koszty ucieczki z kraju.

Dywan kupiony za 30 tys. afgani (325 euro) nie ma teraz nabywcy za 20% swojej ceny. Gdy jest się bezdomnym, nie myśli się o ogrzewaniu na czas zimy.

Niektórzy ludzie na tej ulicy pracują jako dealerzy. Rozmawialiśmy z mężczyzną, który za 80 tys. afgani (ok. 850 euro) kupił z jednego domu wszystkie meble.

Większość sprzedawców chce opuścić Afganistan, ale niektórzy sprzedają swoje meble tylko po to, aby kupić artykuły spożywcze i pokryć codzienne wydatki.

Organizacje międzynarodowe próbują pomagać Afgańczykom, chociaż rząd talibów nie jest uznawany na arenie międzynarodowej. Pomoc jest jednak ograniczona, a nowa władza w kraju napotyka wiele przeszkód podczas jej dystrybucji. Sprzedaż używanych mebli to pewnego rodzaju wizja przyszłości dla ludności Afganistanu.