Rozdział V
Anton
„Nie rozmawialiśmy z nimi często, przynajmniej sami nie zaczynaliśmy rozmów. Zdarzało się, że zabierali nas do palarni i tam nam zadawali pytania o charakterze osobistych. Nagle. Czyżby budziły się w nich wyrzuty sumienia? Chociaż nie wydaje mi się, żeby czuli się winni.
Podobnie miałem w sierpniu. Typ, który mi nie pozwolił zadzwonić z posterunku do mojej rodziny, zabronił wychodzić do toalety, w samochodzie po drodze na Akrescina opowiadał, jak skończył się mecz jego ulubionej drużyny. I zwracał się do mnie jak do człowieka. Nie mogłem tego zrozumieć, ale czasem można było odczytać, że dla nich «to tylko taka praca»” – opowiadał Anton, bohater następnej historii.
Używaj klawiszy lewo/prawo aby przełączać się pomiędzy stronami komiksu