Sposób używania technologii przez rdzenne społeczności w Sierra Juárez w stanie Oaxaca przeczy teoriom o zacofaniu tych regionów. Neoliberalny model polityki został wprowadzony w Meksyku ok. 40 lat temu. Wraz z nim technologie komunikacyjne dotarły nawet w trudno dostępne miejsca. Dla rdzennych społeczności była to okazja do skorzystania z technologii w wybrany przez nie sposób.
Pewnego deszczowego wieczora María Magdalena Andrade zaprosiła nas do biura Estéreo Comunal, jednej z dwóch stacji radiowych, które powstały w San Pablo Guelatao. Biuro ma kilka pomieszczeń, a jednym z nich jest studio, którego ściany są wygłuszone wytłoczkami na jajka. W swoich najlepszych czasach program stacji docierał do 40 społeczności w regionie.
– Radia społeczne pozwalają na refleksje nad kwestiami, które nie są przedmiotem zainteresowania stacji komercyjnych, takimi jak codzienne życie lokalnych mieszkańców, ich uroczystości, np. pogrzeby, czy prezentowanie lokalnej muzyki. Komercyjne radia raczej nie oferują dwugodzinnych audycji na takie tematy – wyjaśnia Andrade.
Według niej radia społeczne pomagają również we wdrażaniu koncepcji wspólnoty. – Od kiedy radia wkroczyły do naszego regionu, wykorzystuje się je do rozpowszechniania informacji o wspólnych inicjatywach, kwestiach wymagających dyskusji na poziomie społeczności, pracy na rzecz ochrony lasów czy demonstracji przeciwko firmie górniczej.
Naukowcy badający wykorzystanie technologii przez rdzenne społeczności w stanie Oaxaca uważają radio i inne technologie komunikacyjne za narzędzia, które w historii były wykorzystywane do stawiania społecznego oporu. Wiele radiostacji w całym państwie założono w czasach, kiedy walkę o postulaty wspierała łączność radiowa. W ten sposób w 1990 r. powstało pierwsze lokalne radio w Oaxaca, XEGLO La Voz de la Sierra Juárez.
To właśnie w latach 80., gdy rdzenni mieszkańcy walczyli o odzyskanie kontroli nad swoimi lasami, zrodziła się potrzeba rdzennej stacji radiowej dla Instituto Nacional de los Pueblos Indígenas [Narodowego Instytutu ds. Ludów Rdzennych]. Obecnie jest to Comisión Nacional para el Desarrollo de los Pueblos Indígenas [Narodowa Komisja na rzecz Rozwoju Ludów Rdzennych]. Jednym z argumentów był niewystarczający zasięg oferowany przez stacje komercyjne.
Inną przyczyną było to, że społeczności rdzenne nie czuły się reprezentowane przez komercyjne rozgłośnie i że radia nie oferowały interesujących ich audycji. – Ludzie w górach zauważyli, że radio ma potężną moc, jeśli chodzi o zachęcanie do zakupu produktów lub kreowanie wizerunku polityków. To był powód, dla którego radia były szeroko obecne w społeczeństwach. Kiedy już zdali sobie z tego sprawę, zrozumieli, że nie mogą zmienić programów stacji – wyjaśnia Arturo Guerrero, który przez lata działał w różnych rozgłośniach założonych na terenie stanu Oaxaca.
Guerrero wskazuje na fakt, że opór w społecznościach w stanie Oaxaca ma inny kontekst niż w przypadku zapatystów w sąsiednim stanie Chiapas. W przypadku tych pierwszych sprzeciw to bardziej metafora niż rzeczywistość. Ludzie w Oaxaca nie walczą bowiem przez cały czas. Wprost przeciwnie – chociaż sprzeciwiają się kapitalistycznym rozwiązaniom, adaptują te z nich, które im służą. Proces ten, według Jaimego Martíneza Luny, ma zazwyczaj trzy etapy. Najpierw pewne pomysły z zewnątrz są narzucane społecznościom. Następnie ich odbiorcy opierają się tym zmianom, a finalnie decydują się wykorzystać narzuconą im technologię dla własnych korzyści. Radio jest przykładem zaadaptowanej technologii, która wcześniej została wprowadzona w innych częściach świata.
– Rdzenne społeczności używały takich technologii w inny sposób. Nie chodziło już o promowanie polityków, ale o dyskutowanie o tym, jak wioski mogą się jednoczyć. Właśnie wtedy doszło do adaptacji – dodaje Guerrero.
Radiostacja XEGLO La Voz de la Sierra Juárez produkuje programy w języku zapoteckim, misteckim, chinanteckim oraz w języku hiszpańskim i nadal jest zarządzana przez Narodową Komisję na rzecz Rozwoju Ludów Rdzennych.
Dziesiątki innych stacji znajdują się w rękach rdzennych społeczności, a o ich funkcjonowaniu decydują walne zgromadzenia. Wiele tych stacji działało bez zezwolenia i koncesji, co było również sposobem na zagwarantowanie ich autonomii. W ramach reformy meksykańskiej konstytucji w 2013 r. prawo do zakładania własnych mediów zostało uwzględnione w art. 2., który gwarantuje różnorodne prawa rdzennej ludności w całym kraju. Rok później zapis ten stał się częścią ustawy o telekomunikacji, radiofonii i telewizji.
Większość rdzennych radiostacji nie byłaby w stanie funkcjonować, gdyby nie udział tych osób. – Mikrofony były dostępne dla każdego, kto chciał przygotować program na dowolny temat – mówi María Magdalena Andrade o atmosferze panującej w radiu Estéreo Comunal. Ona sama przygotowała kilka programów dotyczących przemocy wobec kobiet i ich praw reprodukcyjnych. Powstawanie takich audycji jest jednak wyzwaniem, ponieważ ich autorzy pracują w radiach w ramach wolontariatu, co utrudnia długofalowe funkcjonowanie tych rozgłośni.
Przez 16 lat Estéreo Comunal mogło działać dzięki specyficznemu modelowi finansowania. Stacja otrzymywała wsparcie od lokalnych przedsiębiorstw w wiosce Guelatao w zamian za reklamę. Przedsiębiorstwa sponsorujące rozgłośnię same decydowały o tym, w jakim zakresie chcą wspomóc jej działanie. W przypadku innych stacji to właśnie zgromadzenia w wiosce wspierają działania lokalnych mediów. Pozostali szukają środków z dotacji od rządu lub organizacji międzynarodowych.
Założona 18 lat temu stacja Estéreo Comunal jakiś czas temu zniknęła z eteru z powodów finansowych. Studyjne zestawy nagraniowe i mikrofony od tej pory pozostają nietknięte. Mimo że historia społecznych rozgłośni usiana jest opowieściami o problemach finansowych, ich znaczenie dla odbiorców wydaje się niezaprzeczalne.
María Magdalena opowiada o jednym z najbardziej stresujących radiowych projektów, którego była autorką. Wszystko wydarzyło się w małym pomieszczeniu o powierzchni 6 m kw. – Przez to studio przeszły setki tradycyjnych zespołów z tego regionu, a my nagraliśmy ich muzykę. Radio Estéreo Comunal wraz z rozgłośnią XEGLO nadawały muzykę do ponad 300 społeczności. To było niezwykłe doświadczenie dla tych zespołów, które do tej pory znajdowały odbiorców tylko podczas wspólnych uroczystości – wspomina. Wydarzenie zostało uwiecznione na taśmie, by zachować tę muzykę dla przyszłych pokoleń.
Obecnie wiele osób zadaje sobie pytanie: jaka będzie przyszłość stacji radiowych takich jak Estéreo Comunal? – Młodzi ludzie są podekscytowani możliwością transmitowania przez internet, ale wiele społeczności nie ma jeszcze dostępu do sieci – mówi Andrade.
W regionie jest jednak dużo więcej stacji radiowych, a niektóre z nich, z racji większych rozmiarów, mają łatwiejszą sytuację.
Podobnie jak w przypadku stacji radiowych niektóre społeczności stworzyły swoje programy telewizyjne i własne sieci telefonii komórkowej. Mieszkańcy Villa Talea de Castro, poirytowani wieloma nieskutecznymi próbami uzyskania zasięgu telefonii komórkowej od operatorów komercyjnych, założyli własną sieć o nazwie Telefonía Celular Comunitaria (Społeczna Firma Telefoniczna). Pomoc przy jej stworzeniu zaoferowała amerykańska organizacja Rhizomática, która promuje nowe technologie.
Od początku 2009 r. ta sieć jest własnością stowarzyszenia Telecomunicaciones Indígenas Comunitarias A.C., utworzonego przez członków społeczności. Model ten jest podobny do przedsiębiorstwa społecznego. Użytkownicy wysyłają wiadomości tekstowe i wykonują połączenia telefoniczne w ramach społeczności bez jakichkolwiek opłat, a koszt połączeń do osób spoza sieci jest bardzo niski. Zamiast wypracowywać zyski, stowarzyszenie musi tylko pokryć wydatki na utrzymanie sieci, a resztę zarobionych pieniędzy przeznacza na projekty społeczne. Oprócz stworzenia możliwości komunikacyjnych poprzez dostosowanie istniejącej technologii był to również akt oporu wobec korporacji, które ustalają ceny tak, żeby osiągnąć jak największy zysk.
Obecnie stowarzyszenie ma pierwszą, przyznaną w 2016 r. przez meksykański Federalny Instytut Łączności, społeczną koncesję na świadczenie usług telekomunikacyjnych. Jednak tak jak w innych miejscach na świecie ten rodzaj technologii, oprócz swej komunikacyjnej roli, ma także tendencję do zaburzania struktur społecznych. Zwłaszcza gdy ludzie używają go w nadmiarze.
Arturo Guerrero opowiedział mi pewną historię z miejscowości Talea: – Po wprowadzeniu nielimitowanych połączeń lokalne władze zrozumiały, że brak ograniczeń przykleił ludzi do telefonów. W rezultacie przestali się w ogóle spotykać i byli od siebie coraz bardziej oddaleni. Mimo że urządzenia mogły oferować kontakt bez ograniczeń, władze zdecydowały się więc skonfigurować je tak, aby rozmowy telefoniczne były automatycznie ucinane po pięciu minutach. Chcesz rozmawiać dłużej? Odwiedź swojego sąsiada. Chodzi nam o zachęcanie do osobistych spotkań i pewność, że technologia spełnia swoje pierwotne założenie.